18 May 2011

I Saw The Light :D

Nie pisze doslownie, oczywiscie. To zjawisko zostalo wywolane przez algorytm mojego playera i lodygi krwawnika. Kiedys pisalem juz o tym. Jezeli moj player posiada algorytm. Tak zalozylem, ze uzywa czegos takiego. Ale moze niedoceniam lub przeceniam moj player i cala ta sliczna teoria z algorytmami lodygami krwawnika jest gowno warta. Zmartwil bym sie, ale z drugiej strony. Gdyby ta nie dzialala, mam inne. Jestem niezmorzony w tworzeniu iluzji. Uwazam, ze to lepsze niz zderzenie sie z rzeczywistoscia. Poza tym, moze to cos zmienic. Poza tym, ktora rzeczywistosc to ta prawdziwa. Poza tym, jakie kryterium przyjmiemy? So! Zlew. Przy odpowiednio wysokim poziomie relatywizmu, wszyscy jestesmy fala elektromagnetyczna. Owszem zawsze mozna zapytac czy cierpienie fikcyjne tak samo boli jak nie fikcyjne i czy jestes pewien ktore jest... Potem zapytam czy byty fikcyjne moga cierpiec. Po chwili bedziemy miec, moze nie bedzie to specjalnie nowatorskie, zachecajaca propozyzje scenariusza na quanto punkowy SF thriller :D
Wiec. Gdy zobaczylem swiatlo. Nie. Najpierw zobaczylem romby Ten kolorowy byl mi juz znany, ale ten drugi, tak podobny do artefaktu z odysei, byl mi obcy. Chi,chi. Czytam - Ninja Tune on June 13, 2011. Slucham, nie w calosci, pobieznie, tylko z shufla. To jakas poezja spiewana? Przypominam, ze to byl obcy. Taki pierwsze wrazenie. No co! Kazdy sie moze mylic. Ajm only hjuman. Poza tym to wina algorytmu, a raczej nie wina tylko lodygi krwawnika rozsypaly sie wlasnie w ten okreslony sposob, inaczej nie mogly - przeciez. Dwa dni temu, uslyszalem pierwsza piosenke Fink'a. Mam na mysli, odsluchalem swiadomie.
- Hmm - powiedzialem. - To brzmi smakowicie.
Zmienilem shufle na normal, cofnalem do poczatku. Nacisnalem. Play! To proste. Potem zobaczylem swiatlo :D


- Hmm, ten pan jest z Bristol'u. - Teraz lepiej rozumiem. Niemlody juz, po raz pierwszy zastapil swa twarz artefaktem, no... dodal jakies fotki :) Byc szczery, Fink to nie zrodlo swiatla, to jeden z elementow, poniewaz iluminacja nastepuje dopiero po kumulacji zjawisk.
Nastepne bylo...
KAPELA UWIEBIANA PRZEZE MNIE ABSOLUTNIE BEZKRYTYCZNIE.

Nastepny album to Her Majesty
Podczas odsluchu tej plyty chce mi sie krzyczec z rozkoszy, nie, po prostu krzycze z rozkoszy.
Potem...
Ciasta znam z poprzedniej plyty. Wtedy sprobowalem po raz pierwszy. Kolejna proba jest bardzo zadowalajaca i jak widze przeszlosc moze zawiera jeszcze kilka smakolykow.
Potem jeszcze jest Guillemots o ktorym juz pisalem.. Ta plyta caly czas bardzo, bardzo mi sie podoba.
I tak zobaczylem swiatlo.

No comments:

Post a Comment