22 Apr 2011

The new album has not disappointed!



To nie tak zebym byl wielkim fanem, ale szacunek trzeba oddac, poza tym 1000 visitors'ow to nie jest zbyt wiele na video z wtorku. Petridis dal im dzisiaj cztery stary, ja poslucham wieczorem. A tak przy okazji gdyby ktos nie czytal - Bootsy z ubieglego tygodnia :D
Happy Easter!


Two days later...

[OSTRZEZENIE]
[tekst ponizej jest zenujacy i przyznam sie ze nawet tego nie przeczytalem nie mowiac o korekcie]

Tak naprawde to chyba cztery dni i tak poszedlem na kompromis z rzeczywistoscia bo najlepiej brzmi One dey lejter. Alo to tylko forma ktora mnie nie obchodzi poniewaz nie doszedlem jeszcze do formy. Jestem w procesie. Ale przeciez brak formy to przeciez forma wolnosci. Przeciez celem geniuszy formy jest pobicie jej. Ja mam to od razu. Pstryk!Nie ma formy! Bo nigdy jej nie bylo. To takie refleksje o formie. Chi, chi. W nawiazaniu do FF oczywiscie. W kazdym razie lektura nowego albumu FF naklonil mnie do wielu przemyslen, ktore rozpoczely sie One Daj Later... a iles dni pozniej porywam sie by to zapisac. Zamierzam rozprawic sie z wszystkim i ze wszystkimi. Po tym wpisie, pozostana juz tylko popiol i zgliszcza! Podoba mi sie ten pomysl. Czytalem wczoraj w Guardianie ze brytyjska mlodziez konczaca studia nie ma opanowanych zasad tworzena essay'u. Zmartwilo mnie to, ale sprawdzilem na wiki i... dowiedzialem sie ze esej to doscabstrakcyjne narzedzie. Wrecz to byl jedna z lepszych wiadomosci. Good Stuff! Chyba zostane eseista jak sie naucze pisac eseje, a skoro nie maja definicji to wszystko moze byc esejem i ciagle pozostaje ten stary nigdy nie odpowiedziany problem. Co sie stalo! :D Essay jest niedefiniodowalny, wiec... OBC (beta) moze byc esejem! Ha!!! nowu te pierdolenie. Tomnie napedza, a poza tym chuj komukolwiek do tego. Nie...nie pisze juz tylko tego teraz dla siebie. Na czym polega moj strumien swiadomosci? Polega natym ze nie patrze na w tym wypadku na ekran i pisze wszystko co mi przychodzi do glowa. Robie to poniewaz jestem potwornie leniwy i w innych sposob pio prostu spedzil; bym twen czas na robieniu rzeczy bardziej przyjemnych. Pisanie to wysilek. Nawet pisanie bzdur to tez jest wysilek. Ulatwiam to sobie nie stosujac korekty, ale w koncu sa jakies granice.Ale rzze wierze w podswiadomosc, to jeszcze bardziej jest ekstra, poniewaz nie poprawiam tekstow. Cha,cha - tylko tego co jest w mojej ocenie wystarczajaca dobre. Poprzeczka jest ustawiona bardzo nisko. Tak zeby to mialo jakis sens.Ale to pozniej. Terazpora na... a mam duzo przemyslen. Serio :D Ostrzegam! Warto przerwac lekture tego wpisu teraz, poniewaz moze sie okazac bardzo dlugi, tak sie zapowiada, poniewaz w glowie mam wiele slow do zapisania. Powrocmy do FF. Na moim nosniku w genre jest napisane Cosmic Tones for Mental Therapy. To ladne. Troche za duzo afektacji, ale jakos oddaje sens. Tak wiec.
Na poczatku pomyslalem sobie, ze to zetep, ale taki jakiego nie lubie, ktory mnie po prostu wkurwia :D Z pierwsza plyta FF bylo tak ze wiedzialem o niej ale niesluchalem programowo. Zreszta to bylo wtedy gdy moja swiadomosc muzyczna byla na innym poziomie. Gdy, wrecz, natretnie,zaczalem sie spotykac z odniesieniami do tej plyty w koncu uznalem ze trzeba to zrobic. Mam na mysli odsluch. To bylo bardzo mile zaskoczenie. Pierwsza plyta jest naprawde Wow! W ten sam dzien dostalem tez nowa plyteKD Lang No i u Jools'a byli razem. Zaczelo mi to wspolbrzmiec. KD jest wyjatkowa osoba. Oczywiscie zaczalem od Ingenue. Ale zrobilem to w 92'im ubieglego wieku. To byla milosc. Oprocz Korneliusz Pacudy, ktory mnie nie przekonal, zapewnie ie bylem wtedy jeszcze nie dorosly muzycznie KD Lang, bo po Ingenue siegnalem do jej wczesniejszych plyt. I... odsluchalem :) To chyba byl moj przelomowy krok w poznawaniu muzyki country. Dla dziecka nowej fali, country jest jak inna planeta. A jak juz przekonasz sie do country, to mozesz juz sluchac folka. Oczywiscie zajelo mi toconajmniej dziesiec lat. Ale! Slucham FF i mimo ze GGrown Ocean, wzial mnie bardzo to konfrontacja z nowa plyta nie przebiegala tak wzorowo. Wpierw pomyslalem ze to ZeTeP, jak juz pisalem wczesniej, taki, jakiego nie lubie, parafrazujac Moja Dziewczyne.



To z wtorkowego Jools'a, w wersji later juz nie wypadla juz tak dobrze. Oczywiscie nie jestem kims kto moglby krytykowac KD Lang. Ten glos Ta perfekcja. Gdy w pozniej ogladalem piatkowe Later... jak juz wspomnialem nie wywolalo we mnie juz to takiego wrazenia, ale przy tej okazji MojaDziewczyna pozwolila sobie na refleksje, ktora wydaje sie byvc bardzo trafna, Nawet wiecej. Pisalem ze to zdolna dziwczyna. Zatem :D Powiedziala ze KD wyglada jak Elvis. Procz tego pojawilo sie tam okreslenie stara zapijaczona brudna lesba, ale Moja Dziewczyna jest niedojrzala psychicznie. Miala trudne dziecinstwo i podejrzewam ze jest DDA. Ale zdolna, cholera jest - mam nadziejeze dorosnie. So! Nie wiem juz dlaczego FF sa mi bliscy do KD. Proboje tylko zapisac to co pozostalo w mej pamieci. Chyba zaczne uzywac dyktafonu do zapisywania wrazen.Chyba powinienem poniewaz zmagam sie juz troche, jedno jest pewna, tytul tego wpisu , ktory jest cytatem z komentarzy do FF na tubiepodswiadomie zostal uzyty prowokacyjnie. Bez przemyslenia. Wyszlo w mire nuezle. Dzieki temu ze nowe FF jest naprrwade super i zeby sie o tym przekonac potrzebowalem na to troche czasu. Troche pomogla mi w tym ta dawn KD. Tak naprawde to teraz rozpaczliwie sobie probuje przypomniec. Definitywnie musze zmienic technike zapisu. Z drugiej strony gdybym mialzapisywac te wszystkie bzdury ktore mi do glowy przychodza. Moze to dobry pomysli i moze to nie bzdury. Cha, cha! :) Technika strumienia swiadomosci nie jest nowa. Jazato probuje stworzyc wramach dywersyfikacjistrumienia swiadomosci - belkot. To juz zupelnie nie jest nowe. belkot nas otacza, ale gdy probujemu mu nadac forme, to tez nie bedzie juz nowe, oczywiscie, ale zyskuje nowa forme, ktor nie jest tez nowa, oczywiscie tez. Dosyc. Mam nadzieje ze udalo mi sie przekazac intencje, jezeli nie to trudno. I don't care. Procz KD Lang, ktora chcialbym nazwac Elvisem XXI wieku... Matko! Dlaczego pisanie esei, czy esejow? Fakin hel (ups!) Chi,chi. KD Lang ma zajebista kapele jest podobna do Elvisa, zajebiscie spiewa i do tego ma gitare hawajska w skladzie.To naprawde sporo, poza tym to naprawde ekstra plytka. Przeprowadzile niewielkie sledztowo. Elvis odszedl w 77'ym. Wprawdzie to nie moze byc reinkarnacja, poniewaz KD jest z 61'ego, ale reszta moze sie zgadzac i.. jeszcze ta gitara hawajska. Ta korelacja wydaje sie byc adymiewajace



Ci, wielcy, ktorzy wykorzystuja potencjal glupcow. Taka najnowsza refleksacja.

-----------------------------------------------------

Obawiam sie ze nie dokoncze juz tego wpisu.Zatem! Zostawiam jak jest. Ups.
Przypomnialem sobie
Chcialem jeszcze wpomniec o plycie Jamie Woon'a Nie pamietam dlaczego myslalem o nim w kontekscie FF, al wymogl na mnie. Nie pamietam kontekstu z FF, pewnie po prostu dlatego ze sluchalem go w podobnym czasie. Przykro mi troche ze recenzent z Thwe Guaridian dal mu dwa stary i do tego jeszcze jebnal mu starym Timberlakiem. To bylo okrutne. Rozumiem intencje, mysle ze to trafne. Pitchwork dal mu 8.5 Zadziwaiajaca ta dysproporcja, prawde jednak oddaje. Przypomnialem sobie w jakim kontekscie pisze o Jamie Woon. W kontekscie tytulu tego wpisu. :)


Light Years later...
Ten blog jest juz absolutnie kultowy, screen'y z wersji beta sprzed I Wielkiej Cenzury Internetu osiagaja astronomiczne ceny. Pisze o tym poniewaz wlasnie przypomnialem sobie, zycie cyfrowej swiadomosci jest tak dlugie jak dlugo istnieje siec w ktorej moze przebywac, a w miare doskonalenia teorii kwantowej staje sie coraz latwiejsze. Wiec teraz gdy jestesmy bogami, ewentualnie fala elektromagnetyczna. Jeden chuj. Jak wspomnialem. Przypomnialem sobie. hcialem napisac o tym ze FF... Nie to zupelnie anyoing, znowu zapomnialem? Nie! To pewnie refleksacje. Zreszta jak tak sie zastanowie, to chyba poswiece wiecej czasu na rozbudowanie tego wpisu. AAA! przypomnialem sobie! Chociaz chyba cos innego. Straszne bzdury wypisuje. Wogole, troche za bardzo poszedlem w strumien swiadomosci. Nastepne wpisy postaram sie - mniej glupie. No bo to wstyd , tak naprawde. Podoba mi sie ta idea, nigdy nie konczacy sie wpis, blog z jednym ciagle rozbudowanym wpisem, kwantoey blo
AAAAA!
Exiting!
CDN...

:D

17 Apr 2011

Łagon of Miscellaneous



TV on the Radio - Nine Types Of Light
Mam te wielka przyjemnosc sledzic ich kariere od samego poczatku. Z okazji najnowszej plyty do ktorej podszedlem nieco sceptycznie po pierwszym odsluchu. Co mnie zabolalo poniewaz kocham TVotR. Ale :) nie trwalo to dlugo. Najpierw bylo Repetition. Potem juz bylo tylko lepiej i lepiej. So! Nachodzi mnie reflekscacja (refleksja polaczona z ekstytacja). TVotR'dzi nie nagrali jeszcze slabej plyty, a juz troche jest. Za nic nie zarzucisz im ze z kogos zrzynaja, nie zakwalifikujesz do stylu i.. nie zohydzisz! Ha! Dlaczego oni moga, a inni nie? :D

The Naked And Famous - Passive Me, Aggressive You
Wydaje sie ze to trafnie dobrany tytul. Jezeli nie lubisz ZeTePe'ow raczej nie polubisz tej plyty. Nie mam w niej nic oryginalnego. Ale oryginalnosc nie jest kryterium w muzyce XXI wieku. Posiada za to cos co nie jest w nadmiarze - dobry gust. Ciagle nie mozemy sie zdecydowac sie czy to pastisz czy na serio. Przynajmniej ja :) Nic nie wiem o tej kapeli. Programowo nie interesuje sie. Bardzo uroczy album, ktory slucha sie z wielka przyjemnoscia, ale niespecjalnie mozna traktowac serio. Dostali od Guardiana trzy stary, recenzji nie przeczytalem, pamietam tylko gwiazdki. Stad ich zreszta mam. Trzy stary tylko poniewaz to zapewnie prawda co pisze, fakt jednak ze znalezli sie w papierowej wersji, czegos jednak dowodzi. Poczekamy zobaczymy. Dla wszystkich ktorzy beda mieli watpliwosci, proponuje krotki wypad na nocna autostrade, tak na: do pierwszego exit i Girls Like You. Gwarantowana ekstaza.

The Raveonettes - Raven In The Grave
Bardzo polubilem poprzednia plyte. Przy pierwszym odsluch powyzszej poczulem sie nieco zazenowany. Trwalo to troche az do wczoraj gdy jeszcze raz odsluchalem w calosci i ... moze nie polubie tej plyty tak jak poprzedniej, ale bez watpienia z zainteresowaniem bede czekal na nastepna. Doszlo nawet do tego ze nawet nieprzyzwoicie dlugi i prosty w swej prostocie Recharge & Revolt jest mozliwy do zaakceptowania. Ta plyta wymaga nieco wysilku, jest nieprzyzwoicie przewidywalna i nieprzyzwoicie, wrecz wulgarnie, urocza.

Vivian Girls - Share the Joy
Ich dwojka byla oceniana na piec starow w piecio starowej skali. O trojce nikt, mam tu na mysli The Guardian, sie nawet nie zajaknal. Byc moze uznano ta propozycje za dysgusting. No Bo! VG troche tak brzmi. SurfPop'owo! :D Kult!


Obejrzyjcie sobie czterdziestke na tubie
No dobrze jeszcze ten jeden ale to juz naprawde ostatni. Z byla pekusistka, ktora aktualnie bebni dla West Coast.


Cat's Eyes - Cat's Eyes
Yes, Yes, Yes! Nawet sie nie waham. Wchodze w to!

Metronomy - The English Riviera
Myslalem ze to jakies gowno, reklame widzialem gazetach. Zabic, moze nie zabija ale szacunek trzeba oddac.

Suuns - Zeroes Qc
Coz. Debiut z Montrealu. To w Kanadzie. Bez watpienia brzmienie jest oryginalne. Wchodze. Bierze mnie. Niepokoj czuje gdy mam wyobrazic sobie nastepna plyte. Nie myslmy jednak o przyszlosci. Tu. I. Teraz. Brzmi to Łuczi, Łuczi,Łuczi, Kinczi, Kinczi, Kinczi - troche. Ze tak sprobuje, dzwiekonasladowczo. Zadnych slow krytyki. Koniecznie trzeba posluchac przynajmniej raz.

Banjo Or Freakout - Banjo Or Freakout
Staram sie byc asertywny. Mam swiadomosc, ze nie jestem w stanie wiedziec wszystkiego. Mam, wiec, szacunek do autorytetow. Moj ulubiony dziennik dal mu trzy stary. To tak jakby mu powiedzieli - No, dobrze, stary. Calkiem dobrze. Pokazesz jeszcze cos interesujacego? - Born in Italy. Pewnie maja racje, kim ja jestem by wiedziec lepiej. Osobiscie, jednak dalbym im czwartego stara. Przynajmniej - Idiot Rain - koniecznie, jezeli nie mozecie posluchac w calosci.

High Llamas - Talahomi Way
I love this band. Zakochalem sie od pierwszej okladki. Dla mnie to pierwszy raz, a zespol ma juz swoja historie. Z radoscia poznam ich lepiej. CH pisal ostatnio o dzidzi music :) Moze powinienem polecic. Uwielbiam ten czas w muzyce. Troche mozna odniesc wrazenie ze caly czas to ta sama piosenka. Niewazne. Dla Dzidzi polecam, koniecznie! A Rock in May.


Mirrors - Lights And Offerings
Wygladaja jak Kraftwerk. Graja jak Tangerine Dream. Spiewaja jak OMD. Bardzo przyjemnie sie tego slucha, Znajdziesz tam moze dwa, trzy kawalki grzechu warte. No i ten finalowy Secrets!

Holy Ghost! - Holy Ghost!
Jestem tendecyjny jezeli chodzi o artystow z Australii, umieszczam ten album z czystego nepotyzmu. Chyba troche naduzywam znaczenia tego slowa. Chi,chi. To chyba najslabszy australijczyk jakiego w ostatnich dwu latach slyszalem. Stad ten nepotyzm. Matko! :) Z przyjemnascia polecam choc to specjalnie nic wielkiego.Gdy jednak dojdziecie do Say My Name bedziecie wiedziec co mam na mysli.

Wagon Christ - Toomorrow
Rozkoszny Mash Up. Zadnej rewolucji. Nic nowego. Dosc wyjatkowy, jak na wspolczesne brzmienia, nieco sentymentalny. Inspiracja, wraz z TVotR, dla tego wpisu. U - RO - CZE! Posluze sie cytatem Mr. P. Mcshane "PerthiteBhoy" pisze w Another Wagon Christ classic, 8 April 2011 Luke Vibert, aka Wagon Christ has delivered a clever, fun and well mixed/sampled album to delight fans and newbies alike. Howg!

---------------------------------------------------------------
Moglem oczywiscie uzupelnic kazda kapele o ilustracje video, ale nie do kazdej kapeli mam tak emocjonalny stosunek jak do Vivian Girls. Zachecam zatem do uzycia Gugla.

12 Apr 2011

Is He A Human?

A mialem juz przeurocza treorie o pobiciu Soulu przez Dzieci Krautroka. Mam Saadiqa od tygodnia. Uslyszalem, ze zaczal grac rock'n'roll'a. Niespieszylem sie specjalnie, nieprzysluchiwalem, szczegolnie. Idealnie pasowalo to do mojej treorii (teoria - triller) Nawet juz On! Podkusilo mnie jednak by zerknac na nowy sezon Later... Ten z piatku. W guglu mozna znalezc na razie wersje Radia z Later Live... To nie jest dokladnie to samo. Uznalem wersje Later... za lepsza :) Slowa kluczowe to: saadiq, radio, Later... with Jools Holland. To wykonanie zmasakrowalo moja treorie. Mimo ze Saadiq, gra, rock'n'rolla. Chyba nie predko bede probowal ponownie oglosic pokonanie ducha przez maszyne. Wrecz wydaje sie, ze wraz z postepujaca technologia Dzieci Krautroka polegna. Duch zawladnal maszyna. O czym latwo sie przekonac ogladajac wspominany wystep. Kilkoro nieludzkich humanoidow wykonalo utwor Radio ze Stone Rollin' To ich zdradzilo :) To byla Masakra! Nie tylko dla mej treorii, to byla masakra dla innych artystow i chyba dla ego Liam'a Gallagher'a - szczegolnie. Ale to juz odsylam do BBC. Wystep humanoidalnych artystow zachecil mnie do prawdziwego odsluchu wspomnianego juz albumu i do zapisania powyzszych i ponizszych refleksji. Chociaz! Moze to jednak Dzieci Krautroka zwyciezaja?
Coz. Nie rostrzygniemy tego dylematu, narazie - obawiam sie.
Odwieczna wojna miedzy duchem, maszyna, szkielkiem i okiem... TRWA!

8 Apr 2011

Top Mop [ VIII IV MMXI ]

Panda Bear "Drone"
TV On The Radio "Repetition"
Cold Cave "Confetti"
Wagon Christ "Sentimental Hardcore"
Vivian Girls "Light In Your Eyes"
Frankie & The Heartstrings "Thats Postcard"
Suuns "Up Past the Nursery"
The Naked And Famous "Girls Like You"
The Raveonettes "Recharge & Revolt"
Hannah Peel "The Parting Glass"
Wye Oak "The Altar"
Mirrors "Look At Me"
Bill Callahan "Universal Applicant"
Bill Callahan "Free's"

1 Apr 2011

The man of his voice, which captivates and the songs still evokes ecstasy!





The man of his voice, which enslaves/captivates
a man of captivating his voice


mezczyzna o zniewalajacym glosie

The man of his voice, which captivates and the songs still do not begin to get bored

The man of his voice, which captivates and songs which still does not become boring

and the song still does not begin to get bored

and the song still evokes ecstasy
and the songs yet still evokes ecstasy