31 Mar 2010

Dakini











O kurwa! Ja pierdole! Arrrgggghhh! Fak me! Fak! Fak! Fak! Krolowa! Argghh! Bogini! Aarrghh! Ten glos! Aaaaaaaaa! To brzmienie! Fak! Fak! Fak! (Narrator pelza po podlodze, uderzajac glowa wraz z wypowiadanymi slowami Fak, o najblizszy przedmiot, najczesciej bedzie to podloga, ale mozna dac sie poniesc wyobrazni. W tle slychac muzyke z najnowszej plyty New Amerykah Part Two: Return Of The Ankh. Dokladnie nie wiadomo skad u narratora, ta bolesna forma ekspresji [uderzanie glowa] byc moze to gleboko skrywany masochizm, mozliwe, po prostu, masa krytyczna zostala przekroczona i narrator nie jest w stanie zwerbalizowac swych emocji, stad pojawiajace sie aarrghh )

29 Mar 2010

Folk, Folkotronica, Folk Rock, Indie Folk, Folk Country, Neofolk, Future Folk, Psychedelic Folk, Techno Folk ... Folk Metal? Death Folk?

15/03/2010
Electronica staje sie przezytkiem, nie mam nic do Lamb, ciekawe to bylo, ale odeszlo z latami 90 ymi, nadszedl wszechogarniajacy folk. Mam tez pewnosc, ze Lou jest bardziej przekonywujaca w folkowym repertuarze. Nie wiem, bo nie slyszalem jej wczesniejszych folkowych plyt. Ale za to ta, udalo mi sie poznac calkiem niezle. I nie ukrywam ze to wielka radosc jest.
01/03/2010
Nie za bardzo wiem co napisac. Wiem ze mnie bierze. The Roadside i Sashimi w szczegolnosci. No... wiem, ze to takie latwe przebojowe kawalki. Nie dbam o to. Ale to taka ladna plyta. No i ... okladke maja ladna : )To wlasnie folkotronica.
01/03/2010
Dwoch panow, ktorych tak naprawde chyba nie jest dwoch, chyba ze maja jakie "super"gitary. Chi, chi. Dla mnie czasami troche zbyt rockowo. Pojawiaja sie takie kawalki jak Will Power - esencja U2, czy tez Never Stops - przepiekna ballada dla Gunsow : ) Nie zmienia to faktu, ze niektore kawalki po prostu rzucaja na kolana. Stanowczo, nie mozna odmowic tym panom talentu kompozytorskiego. Chociaz moze powinni wziac na wokal Axla Rose albo Johna Bon Jovi. Chi, chi. Jednak koncowe Outburst powoduje ze jestesmy gotowi to wszystko wybaczyc.
11/01/2010
Laura Veirs -Pani w okularach z Colorado. Wspierala wokalnie The Decemberists. Mysle ze mozna to nazwac po prostu - Folk.
27/10/2008
Na koniec Dark Captain Light Captain. Staroc z Londynu, bo z 2008, ale brzmi jak 2010. Ja uslyszalem dopiero teraz i mysle, ze warto umiescic w tym zestawie.

21 Mar 2010

Leave Me You Old Vampire











Trzeba sie uczyc cale zycie, wlasnie odkrylem plyte z 2003 roku. Chociaz o tworcach slyszalem to o tym projekcie nigdy. Przyczyna moze byc tez ze w tym czasie nie sluchalem za wiele, bylem zajety. W dodatku to smazenie pod spodem. Przeurocze.

19 Mar 2010

Music Echelon















































Jak raczej powszechnie wiadomo, otaczajaca nas rzeczywistosc muzyczna pelna jest gatunkow. Powszechne jest rowniez sieganie do przeszlosci. Czasem, jak to juz wspominalem wczesniej na tym blogu, mozna odniesc wrazenie, ze oryginalna muzyka doszla do kresu. Muzyczni recenzencji popisuja sie, uzywajac okreslen ktorych nigdy nie slyszelismy i badz moze nigdy wiecej nie uslyszymy, a ktore wywoluja dezorientacje lub przesyt juz u uzbrojonych uszu, nie wspominajac juz o zwyczajnych zjadaczach muzyki. Oczywiscie zawsze mozemy podzielic wlos na czworo, a potem to co pozostalo dzielic w nieskonczonosc. Co w mojej ocenie ma aktualnie miejsce. Ale moze pora zadac juz temu kres. Z tad pochodzi idea muzycznego eszelonu. Zapewnie nie jest to nowa idea, a ja w swej ignorancji wywazam otwarte drzwi, ktoz to wie. Chi, chi. Rozwiazuje to problem rozlicznych gatunkow muzycznych i popisywania sie ich znajomoscia. Rozwiazaloby to problem plagiatu w muzyce i oddalo szacunek oryginalnym tworca. Skonczyloby sie pasozytowanie i sprzedawanie starych produktow w nowym opakowaniu. Idea jest oczywiscie prosta. W ten sam sposob dziala oprogramowanie sprawdzajace oryginalnosc prac naukowych. Coz za ulatwienie. Krytycy muzyczni oddychaja z ulga, moga sobie odpuscic zmudne ustalanie o co tu, kurwa, chodzi skupiajac sie na artystycznej stronie. Temat istnienia krytykow muzycznych, moge rozwinoc w innym poscie, nie bedziemy sie tym teraz zajmowac. Wiec tworca dokonawszy aktu i plodzac, podlegalby weryfikacji. Music Echelon, zawierajacy muzyczny dorobek ludzkosci, udzielalby odpowiedzi czy artysta moze nazwac swe dziecie wlasnym nazwiskem, czy tez dowiedziec sie ze to nie on jest ojcem. Problemem Deus Machina, tez nie chcialbym sie tu zajmowac, istnieje spora bibliografia na ten temat. Chi, chi. Coz za ulga. oryginalni tworcy docenieni, koniec z cwaniaczkami ktorzy sprzedaja riddimy w nowym opakowaniu, a krytycy moga zajac sie strona artystyczna, a nie tym calym zmudnym ... popisywaniem sie. Oczywiscie przemawia przeze mnie zawisc i zazdrosc, jak to mozna latwo odczytac z tego tekstu. Ale nie zmienia to faktu ze idea jest sluszna. Moglbym powiedziec, ze czare goryczy przelala Goldheart Assembly - Wolves And Thieves. Zwrocmy uwage jak swietnie dobrany tytul plyty. Nie odmawiam tu tworcom talentu, inteligencji i samokrytycznego spojrzenia na wlasna tworczosc. Jestem daleki od tego. Po prostu chodzi o jakis porzadek oraz moje lenistwo polaczone z ignorancja. Do takich refleksji prowadzi sluchanie plyt ktorych okladki znalazly sie powyzej. Ten wpis moglbym otagowac Czarnym Elvisem, ale programowo nie wprowadzam tagow. Ten przyjemny zestaw to potwierdzenie tylko przepowiedni oranges ball na 2010. No bo coz mozna powiedziec sluchajac Lawrence Arabia obdarzonego glosem mlodego Lennona. Fyfe Dangerfield po prostu rozbraja. Codeine Velvet Club - Last Shadow Puppets w wykonaniu Fratellis'a. Czy takie El Goodo - z Wali! Nie wspomne ponownie o tym perwercie Findlay Brown, a jestem juz po "lekturze" jego pierwszej plyty. Pamietac nalezy ze pop sixties jest czyms unikatowym w histori ludzkosci. Po raz pierwszy ludzkosc, no... ta czesc ludzkosci o ktorej mowi sie cywilizacja zachodnia, mogla zyc w iluzji szczescia, dobrobytu i wolnosci. Okazalo sie to brutalna deluzja, ale rezultatem jest wyjatkowa muzyka. Muzyka dla ludzi ktorzy mysla ze sa szczesliwi. Bez watpienia wplyw miala na to rowniez kultura amfetaminowo psychotropowa wsrod gospodyn domowych. Z drugiej strony artysci mieli sporo wolnych riddimow do zagospodarowania. Nie chce rozwodzic sie o historii odurzania sie ludzkiej cywilizacji. Faktem jednak jest ze acidowy trip w wykonaniu ludzkosci, przyniosl nam muzyke, ktorej z radoscia i z wielka przyjemnoscia czerpia wspolczesni artysci. Wyglada na to, ze wtedy nie bylo enuogh czasu zeby to docenic . Wiec tworcom tamtego czasu z ktorych dorobku tak chetnie obecnie sie korzysta, nalezy sie to zadoscuczynienie jako oryginalnym tworca. Temu ma sluzyc Music Echelon.