2 Aug 2009

Refleksje II

Strasznie dlugo to trwa, mam na mysli produkcje mego bloga, bardziej precyzyjnie, dlugo trwalo nim zasiadlem do kolejnego odcinka, notuje sobie na podoredziu, oczywiscie, ale jezeli bede dluzej zwlekal, to przyjdzie jesien i zasypie plytami, a ja mam rzeczy z polowy czerwca do opublikowania.

Prawdopodobnie bedzie dluugi wpis : )
Pomiedzy wpisami, nasunela mi sie jeszcze taka refleksja, kiedy naucze sie zmieniac ustawienia strony blogspota, dopisze jeszcze w tytule (mniejszymi literami) - grafomania i ignorancja z elementami ponglish czyli juz samo dno.
Bije sie z myslami, juz wiele razy zrobilem z siebie idiote wiec nie w tym problem, pisac nie pisac, ma sens czy nie - zasadnicze pytanie, czy mam cos do przekazania czy tez jest to niesmaczny lamerski slowotok


za (wybrane argumenty, skoncentrowalem sie na aspekcie historycznym w kontekscie Web 2.0)

- widzialem we wrzesniu lub pzdzierniku 80 kryzys na zywo
- w 84 moja kapela zostala zakwalikowana do jarocina, odpadlismy w przesluchaniach, nasz styl muzyczny nazwalismy New Obora and Dziadziaizm, Chelstowski zapytal nas czy to my nagrywalismy material na kasete, chi chi. Pamietam, po nas grala Siekiera, jak wiecie, oni zagrali, potem : )
- mialem konto na polbox'ie


przeciw (jeden argument)

- to zalosne



Czy to wystarczy?
Czy z racji wieku i tzw swiadka histori, moj akces do swiata web 2.0 moze cos wniesc sensownego?
Mysle ze nie.
Tak - jestem skromny.
Ale jak juz powoli do Ciebie (potencjalny czytelniku) dociera - to juz sie stalo
I don't care, anymooree! Spiewa Wilco
Sorry

No comments:

Post a Comment