27 Jul 2011

You Aren't Evil [Sukie to Eric - TrueBlood S04E05]


Najzabawniejsze jest gdy zapisuje pomysly , a potem, przejscie do czynow trwa tak dlugo, ze kompletnie nie pamietam o co chodzi. Demis mocno mnie zaskoczyl gdy zajrzalem do drafta po ... prawie trzech tygodniach. No.. nie mam weny, poza tym sa wakacje a ja pracuje w buisness'ie turystycznym, wiec busy jestem. Zaskoczenie nie trwalo dlugo, poza tym staralem sobie przypominac o co mi chodzilo i budowac w mym mind'zie zapis. Wiec bylo to tak. Najpierw obejrzalem podsumowanie TOTP z lat siedemdziesiatych, nie najpierw byly szescdziesiate. Przyznac musze ze jak zwykle wpedzilo mnie to nieco w depresje i refleksje jak to muzyka zatacza kola, powoli zjadajac swoj ogon. Im bardziej cofam sie w czasie, staje sie to latwiejsze do ogarniecia i zarazem coraz bardziej przerazajace. To nie jest juz zjadanie ogona to przemienia sie w swoista Human Centipede. Wezmy przyklad z TOTP'a i Stevie'go Wonder'a spiewajacego jeden swoj hitow, nie pamietam juz ktory, zaraz...

Jakbym widzial mojego ulubionego Raphal'a Saadiq'a tylko... 46 lat wczesniej(sic!)Fak me. To wywolalo moja refleksje :D Zaraz potem zobaczylem
co juz zupelnie mnie dobilo. Znaczy, swiadomosc mojej ignorancji do ktorej bez shame'u sie przyznaje wrecz mnie porazila. Zaczalem miec mysli samobojcze. Nie, na szczescie, jestem osoba asertywna jak to juz wiele azy podkreslalem. Lemmy jest po prostu boski. fakt, ze dowiedzialem sie, ze Lemmy gral w Hawkind mocno otwarlo mi glowe. Ale najlepsza telewizja na swiecie czyli BBC od razu zaserwowala w zestawie dokument o Hawkind. I tak stalem sie ... chi,chi specjalista od rocka progresywnego.
ZARTUJE! ZART!
W efekcie, nie bede juz wyzywal od rockprogresywnych faszystow, bo mimo, ze prog dalej traktuje jako slepa droge, jednak, nie zmienia to faktu, jezeli chcemy wogole rozmawiac o indie i wogole to bez nich nic sie nie wydarzy :D Oczywiscie, nie oni, to inni, ale w historii muzyki to byli Oni. Wiec nie ma chuja. Po Lemmy'm obejrzalem SO4EO5 i zamarzylo mi sie ze moja Sukie powie - You aren't idiot - ona bedzie w to wierzyc lub klamac tak zebym ja uwierzyl. I tak dochodzimy do: dlaczego prawie trzy tygodnie temu, umiescilem video Demisa. No... tego tojeszcze nie wiem jak i tego o jakich plytach chcialem napisac :D
C.D.N...
Few Day Later...
Intensywnie przeczesywalem glowe by odnalezc brakujace ogniwo. Mam na mysli muzyke o ktorej chcialem napisac. Za chuja, kurwa, nie moge sobie przypomniec :D
Wpadlem jednak na pomysl, przeczesujac, jak pociagnac dalej ten watek. Wiec! Powinienem dzis wieczorem cos skrobnac. Hopefully !
Fuck! FUCK! Fuck!
Przed chwila wlasdnie skasowalem z poltora A4 tekstu ratujac klawiatutre przed zalaniem piwem. Fuck! Zalaelem nie tak dawno i tylko litery mi chodza dobrze. Shift klei sie jak chuj. Fuck! FUCK! Fuck! Destiny? A co, kurwa mi zostalo. Destine! DESTINY! Destiny! To bylo dobre. Lubilem to, wprawdzie niezbyt dlugo 5 - 10 minut, o... shit!
Zaczne od poczatku. It's fucking annoying!
Few Generation Later...
Tak sie zaczynaja moje notatki, ktore przygotowuje, nie mam przenosnego kompa, jestem starej daty, poza tym zawwze byly inne wydatki. Versus my bike! To chujnia , po dwwrocila mi chec do pisania tego bloga i rozjebalem poltora A4. Fuck! FUCK! Fuck!
naprawde sie satram to bylo calkiem dobre, mam nadzieje, nie potrafie sobie prypomnioec, ale bylo mnie j wiecej o tym samym, co pisze currently. Fuck. Fucking lazy buger. Fuck! Jedyne co minie cieszy to ortografia. WEidac ze jestem wkurwiony,. Naprawde sie staralem! No juz dobrze. Wykrzyczalem bol. Moze nie do konca, kurwa, kurwa, kurwa! Ale juz dosyc! - No wiem ze jestes wkurwiony. Dosyc! - Relaks! Relaks!
Sprobuje od poczatku. Spokojnie. Tylko spokojnie.
Few Generations Later...
Na czym zesz polegala nowa idea? Nie jest nowa, poniewaz podejmowalem podobmne proby wczesniej. Jest za to bardziej rozbudowana, poza tym wcielam ja w zycie duzo pozniej niz wxcieklkilem ja w zycie. Ladne slowo "wxcieklkilem" Chi, chi. No juz lepiej, dalej jestem wkurwiony, ale juz chyba pogodzilem sie ze strata. Co, kurwa, zrobic. Entropia rzadzi swiatem.
Nowa idea jest poszerzona. Do tej pory przeszukiwalem siec i dowiadywalem sie w czym rzecz. Nowa wersja jest inna. Eksibisjonistyczna. Czy napisalem poprawnie. Jak sie, kurwa pisze ekshibicjonizm! You Shure? Check Google! - ekshibicjonizm. Hmm! Dobrzre :) Good Boy! Fuck'em! Chyba sie zgubilem, chodzilo mi jednak jezeli juz o tym wspominalem to wroce do tego. Zapisuje moje przemislenia w manualnej formie i ni uzywam devisoa'ow2 przenosnych. Top troche chujnia ale kupie coz w rodzaju ipada 2w nAJBLIZSZYM NAWETGDYBY TO NIE BYL IOPAD. cHUJ. zYCIE WYMAGA GADGET'IOOW A TEN JES XCalkiem fajny! Howwfg!AAAAAAle sie na pocieche zajebalem sie juz tak, ze ledwo... Buachachacha! Na czym polega nowa idea? Nie jest nowa, to kontynuacja. Jest to bardziej rozbudowane. Co mam na mysli? Kilkakkkrotnie, co najmniej, z\darzalo mi asie poznawac kapele opisujac je. Do tej pory przeszukiwalem sie c i dowiadywalem sie w czym rzecz. Nowa rozbudowana wersja jest trudniejsza. Ekshibicjonistyczna, w poprzedniej wersji - tej straconej, mialem prolemy z wyrazem - ekshibicjonizm *- Jak, kurwa, to napisac! Latwe! Chyba udalo mi sie przekazac to co stracilem. Zatem! WROCMy do made in hand!
Nowa wersja jest trudniejsza. Ekshibicjonistyczna! Ryzykowna. Latwo zrobic z siebie idiote. Polegac bedxzie na jednej ryzykownej rzeczy. Po wysluchaniu kapeli o ktorej nigdy wczesniej nie slyszalem, zanim siegne do informacji zawartych w sieci. Wpierw! Dokonam mojej "wyceny" Piszac "wycena" mam na mysli cos co przypomina testowanie win przez keeper'a. Na podstawie smaku trunku, oceniajac rok, smak i te.. tam wszystkie rzeczy...
Moje zadanie. A raczej zadanie nowego formatu na tym blogu to! Odnalezc wlasna idee, hipoteze, o muzyce ktorej sluhasz. Sluhasz jest ladniejsze niz sluchasz :D Zadanie nielatwe bo nie bede oszukiwac. Naiwnie wierze, ze to krok do zakonczenia Beta wersji, a rozpoczecie pisania prawdziwego bloga. No... nie jestem chyba az tak glupi, obawiam sie , mimo paru wpisow ktore mnie zadowalaja i generalnie mowiac, pewnego postepu, wersja beta trzyma sie mocno. Nie wierze specjalnie, ale mam nadzieje, to jest wlasnie ta naiwnosc, ze uda mi sie trafic. O czym niebawem sie przekonam konczac przepisywanie tego tekstu :D
Wrocmy do wpierw. Wpierw! bede wyglaszal swoja teze. nastepnie. Poddawal ja weryfikacji u zrodel. mam nadzieje, ze wyjdzie z tego zabawa. Wszyscy przeciez lubia jak ktos robi z siebie idiote :D Trzeba walczyc ze slaboscia - wrecz! Obnazyc wlasne slabosci i pokonac je! So?
Zacznijmy od:
Kapela o ktorej nie wiem nic. Jedynie co wiem ze to album ze stycznia tego roku. Pierwsze spotkanie bylo o tyle nietypowe ze zaczalem od ostatniego, albo moze tytulowwego kawalka, tak shuffle zadecydowal. Pisalem juz o moim szufle .Lodygi Krwawnika. Pilip K. Dick - Czlowiek z Wysokiego Zamku (tyt. oryg. The Man in the High Castle) Tytulowa piosenka robi wrazenie doskonalego zakonczenia dla In the Night Garden albo, jezeli ktos pamieta Piskowego Dziadka Napisalo mi sie piskowego? Chi,chi, chi. Widac przeznaczenie. Odslug tego nagrania skierowal mnie na sciezke mistyczna. Uznalem ze to jakas sekta grupa medytacyjno religijna? Trwalo to niedlugo, poniewaz shuffle podrzucil mi nowe awalki. The Sand Band brzmi trudno do okreslenia w czasie. Dla mnie mozna ich umiescic, jezeli to sa oni a nie ona lub on, w cezurze -------------szescdziesiate do wspolczesnosci. Jednak! nAWET gdybym wczesniej nie znal daty wydania. Te nagrania zdradzajaja slady uzycia elektroniki. Dzwiek jest nasycony. Brzmi to, na przyklad, ja Thievery Corporation. Muzyke mozna zakwalifikowac jako folk, choc zrodla mozna znalezc w nashwille jak i na ulicach San Franciso 40 lat temu. The Sand Band komponuje ladne, melodyjne piosenki z fajnymi lyricsami. Mysle ze pochodza z Ameryki Polnocnej. Musza byc troche pojechani (przypominam ze nic nie wiem o tej kapeli, a byc moze to tylko jeden czlowiek, ale... mysle... ze moge uzyc - ich) albo bardzo pojechani. Muzyke zakwalifikowalbym, nie w sensie klasycznej definicjio, ale moze... Post Folk? Peyotl Folk? Co jeszcze chcialbym dodac?Mam wrazenie ze ta kapela (pamietacie, zalozylem ze to kapela)moze miec lub ma, jezeli ma wczesniejsza historie, status kultowy. Jai mialo Grateful Dead, The Morning Jacket, The Boss - Bruce...
No dosyc tych spekulacji. [moglbym oczywiscie oszukac, ale co to bylabay za frajda nie po to pisze tego bloga]
Check!
Amazon
Pitchfork - nic nie znajduje
Wiki - not ekzist
last fm
musicbrainz
Nie czytalem, sprawdze pozniej. Urocza muza

No comments:

Post a Comment