Yield - ladne slowo. Wczoraj poznalem.
Big Deal dlatego, ze mozna im zarzucic koniunkturalizm, chi, chi. Przypomnialem sobie jak sluchalem pierwszy raz. Slyszalem ich piosenke pierwszy raz u Joolsa i chyba to wtedy bylo koniunkt... dla mnie. Potem, gdy posluchalem plyty w calosci, moje wrazenie pozostalo niezmienione. Jednakze.. przy kolejnym przesluchaniu, natknalem sie na piosenke To bylo z shuffle. Jest tam taka jedna, ktora wchodzi mi w klimat, brzmi troche jak KoC. Wogole mimo faktu, ze to koniunkturalne, to przyznac musze, Kacey Underwood and Alice Costelloe talentem tworzenia uroczych piosenek zostali obdarzeni. Jeszcze nie pierdolenie, a prawie juz pierdolenie. Ale to wszystko pisalem gdy jedynie sluchalem tej plyty, nawet jak z szufla. Piszac o KoC mialem na mysli Homework, ktory na zywo wychodzi troche na parodie KoC'a . Ale! Nie patrzmy na video ponizej, ktore, swoja droga, sie rozkreca. A przy Swoom robi sie calkiem cieplo. Dla mnie, tam sie cos czai. Wchodze w ten Dil.
Big Deal live & acoustic at the Ramones Museum Berlin from RMCM Berlin on Vimeo.
Quilt brzmi jak moja ulubiona 'piosenka' Grateful Dead. Quilt to meksykanskie wakacje, marzenia, lato. Moj ulubiony 'nowy label'. Latwo to zauwazyc zreszta zerkajac na line up tego wpisu :D Rabid Love, - to ta najbardziej podobna do Dark Star. W Milo mamy solowke z Dark Star. W sumie to jest dobry pomysl. Rozbierasz swoj ulubiony kawalek na czesci pierwsze, nastepnie do tych kawalkow improwizujesz reszte i masz gotowy material na plyte :D Nie chcialbym oceniac umiejetnosci artystow na postawie mobile cam. Niewatpliwie album jest lepszy wokalnie :D Przeszukiwanie sieci pod katem Quilt jest fun. Nie przynosi wiele rezultatow, znalazlem tylko to. Dosc stare juz. A w quilty sie nie wpyszczalem.
Musze dodac ze tutaj brzmia ciekawie.
Ten kawalek jest dla 'drummer'a' ktory mnie uwiodl swoja gra, nie napierdalam sie.
'Source audio' i chwila zapomnienia. Jak widac, mlodzi artysci pracuja bardzo ciezko. Poniewaz wiedze o ich istnieniu otrzymalem z mainstream'owych mediow.
Pink Playground to pierwsza plyta ktora ozywila moj grudzien. Gdy juz publicznie zaczalem oglaszac na tym blogu ze muzyka 2011 juz sie skonxczyla, do mojego playera wdarlo sie kilka plyt o ktorych rowniez ponizej, zmienily, a raczej utwierdzily moje mniemanie o mojej prywatnej wizji muzycznej 2011. Co znajdzie upust, w nocie podsumowujacej rok 2011, ktora, i to chyba po raz pierwszy, bedzie OrangesBuzzBall'owa nota :D PP to bardzo ciekawe dla mnie zjawisko. Moglibyscie powiedziec. Dziekuje juz slyszal'am/em ta plyte Cocteau Twins. Chi, chi. Ale! Gdy slyszeliscie to wszystko co ja w swym dlugim zyciu, chi, chi, a potem sluchacie Pink Playground w grudniu 2011, no.. pierwsze rzeczy dopadlem w listopadzie, to zaczyna dawac do myslenia. Ciezko pracuje nad Noworocznym Top Mop'em chce tam wrzucic wszystkie te rzeczy, ktore zamieszaly mi w glowie w ostatnich miesiacach i tak na prawde pomogly skrystalizowac moja komparytystyke tego roku. I mysle. ze jesto raz pierwszy nie tylko intuicyjny wybor, ale tez swiadome, jako konsekwencja badan, w sensie naukowego pojmowania muzyki... dzialania :D Matko! PP otworzylo mi glowe. No moze nie tak doslownie, poniewaz gatunek muzyczny reprezentowany przez zespol ma prosty trzypasmowy higway, no duty! Do mojego mind'u :D
Doskonalym tego przykladem jest No Joy. Na poczatku lat osiemdziesiatych zagralismy pierdolona kazda nute ich piosenek, kazdza sekwencje akordow. A oni! Pierdolone gnoje jeszcze potrafia cos z tego wykroic. Faktem jest, ze my mielismy w chuj materialu, cielismy sukno jak popadnie. Oni bawia sie skrawkami. Ale! Mimo, ze nagrywaja w lo-fi, to i tak ich technologia jest kurwa kosmiczna. Alleluja! Tworczosc w sieci No Joy nie jest jeszcze bogato reprezentowana. Polecam 'source audio'.
Author. Nie znam dobrze tej plyty. Nie miescila mi sie na player'ze. Poza tym nie pasowalaby, bo tam teraz kroluje buzz music. Sprobowalem jedna piosenke i uznalem, ze lubie takie starocie. Podjalem proces myslowy, wpierw stwierdzajac. Czas i
Kolejny prezent od Santy? Pajama Club. O tym jak dowiedzialem sie kim jest Neil Finn juz wkrotce w osobnym wpisie. Zamiast tego, plyta, ktora nie znalazla w mym graficznym szesciopaku. Gdy slucham z shuffle, moje perfekcyjne, regularne i prawidlowe cisnienie skacze gwaltownie. Ot zupelnie niewinny quartet z New York'u. Small Black
Jak patrze na ich liste Customers Who Bought This Item Also Bought to mam prawie gotowe podsumowanie na 2011 :D Zeby bylo zabawnie. Pokolei, slucham po raz pierwszy. Rozkreca sie :) Wprawdzie album released in October, ale oni graja jakby slyszeli te wszystkie plyty wczesniej i misternie przygotowali mix tap' a wlasnie dla mnie. Do tego potrzeba jednak odpowiedniej chwili i przyslowiowej lampki Sauvignon Blanc za duzo. Santa Music byl dla mnie bardzo dobry w tym roku. Moze to ja bylem grzeczny i przykladalem sie do pracy, na pewno tez i na pewno moglbym byc pilniejszy. Ciesze sie, poniewaz moje podsumowanie roku, ktore ukazuje sie z data 10/01 choc niekoniecznie 10 stycznia :D nie bedzie wylacznie efektem mojej intuicji i jakis tam talentow, ale rowniez efektem moich wysilkow. To cudowne. Moje wysilki doprowadzily mnie juz do roku 2010.
Small Black performs "Photojournalist" live in the KEXP studio. Recorded 11/10/2010. Prosze zwrocic uwage jak eksponowany jest moj favourite headphones model HD 280 :D
No comments:
Post a Comment