26 Nov 2011

Sunporch In Heavy Fall Of Rain

Zawsze lubilem ozalidy, zanim zaczalem pisac te slowa uzywalem slowa azalit przez wiele lat. Ze zwyklej ignorancji, poniewaz spotykalem sie z odbitkami ozalidowym tylko werbalnie lub fizycznie, przez dotyk i... optometrycznie? Chi, chi. Po chuj mi wiedza o tym jak pisze sie ozalid. Dlaczego dowiaduje sie takich rzeczy? Czy patrzac na to pragmatycznie, ma to jakis sens nim umre? Paradoksalnie, chyba tak i to dlatego, ze jestem tchorzem. Jako Ortodoksyjny Darwinista nie wierze w nic wiec nie powinienem sie niczego bac. Tchorzem jestem i dlatego czytam o ozalidzie, a raczej mam skojarzenia z ozalidem, poniewaz jak kazdy porzadny hipster, chi, chi, musze byc buddysta. Mam nadzieje, ze udaje mi sie nie byc hipsterem od czasu do czasu, a buddyzm jest filozofia. Jak na OD powinienem byc hardziejszy, dlatego jestem tchorzem, ktory ani nie jest OD ani buddysta. Jeszcze zanim przeczytalem pierwsza cyberpunkowa powiesc w dziecinstwie, mysle ze to mogo byc 'Moj Ksiezycowy Pech'- Broszkiewicza, no dobrze, pewnie to bylo juz po tej lekturze :D, nie bede fabularyzowal nadmiernie. Wierzylem w backup systemu, tzn moje fizycznosc szczeznie natomiast Data transfer... buddyjska reinkarnacja jest bardziej open source. Chi,chi. Niestety, moje tchorzostwo wywoluje idea reinkarnacji. Po pierwsze, selfdestroy pozornie najlepsza opcja jest latwa lecz glupia. Owszem, kiedy tylko uzyskujesz swiadomosc ze ludzka egzystencja to kompletny bezsens. Zeby sie o tym przekonac wystarczy przeczytac update do Bibli: The Sirens of Titan - Kurt Vonnegut. Popelniasz samobojstwo. Gdy jednak polaczysz to z realiami buddyjskimi robi sie chujowo. Generalnie to nie jest dobra karma, a po tym fakcie jestes dosc mocno w dupie i sporo bytow bedzie kosztowac odpokutowanie tej glupoty. I tak ze wszystkim jest. Wiec zeby byc pragmatyczny, nalezy odpowiednio oddychac, poswiecac odpowiednia ilosc czasu na medytacje, lektura tez dobrze robi, po coz odkrywac rzeczy dawno odkryte i... umrzec jak najszybciej. Jak wiadomo interesuje nas wylacznie stan Buddy. Wiec gdy odradzamy sie jako human? Hmm. Po pierwsze. Dzieki ze bylem wystarczajaco dobry zeby odrodzic sie na tyle swiadomy. Mam nadzieje ze nie trwalo to dlugo i ze moje poprzednie reinkarnacje tylko przyblizaly mnie do osiagniecia prawdziwej wolnosci i stania sie... fala elektromagnetyczna. To takie moje Maxwellowskie widzenie buddyzmu.Maxwell byl Szkotem - jak ja, zamordowal swoja zone - jak ja, jedynie Darwinizm nasz dzieli. Buachachacha! Oczywiscie potrafie rozwiazywac proste zadania matematyczne, natomiast, jezeli chodzi o wyzsza matematyke to po prostu jestem zwyczajnym ... nie chce nikogo urazic - debilem. To jest bolesne. Jest to jeden z powodow dla ktorych pisze tego bloga, nie najwazniejszy, ale istotny. Dlaczego pisze tego bloga? Wspominalem juz o tym wczesniej i to caly czas obowiazuje. Wspominalem tez o technikach relaksacyjnych - udalo mi sie wytlumaczyc na przykladzie Mojej Dziewczyny, kiedy mowilem do niej ze pragne ja zabic. Jej odpowiedz brzmiala - Skoro az tak mnie nienawidzisz, rozstanmy sie - Moja odpowiedz brzmiala - Alez ja cie kocham, dlatego chce cie zabic. Ta technika relaksacyjna polega na tym, ze aby mowic o prawdziwych uczuciach nalezy wspominac rowniez o odczuciach ekstremalnych, poniewaz w kazdym z nas, przynajmniej we mnie czai sie szalenstwo i kiedy o tym mowie nie mam zamiaru tego zrobic, myslicie ze do czasu?, ale gdy wypowiadam te slowa, w jakims sensie, mamy do czynienia z kreacja, z tworzeniem czegos, taki swoisty zawor bezpieczenstwa. Nadmiar szalenstwa umyka zostaje tylko zdrowa milosc :D Ale dajmy juz spokoj tym wprawkom literackim, wrocmy do ozalidu.

Oto ozalid, ktory sprowokowal powyzszy upław. 808 uslyszalem w 96 wraz z Don Solaris. To juz wtedy byl old school. Acid w 96? Sorry :D Pacyfic State po wieki zostanie moja ulubiona kompozycja 808. Takiez bylo moje pierwsze wrazenie po odsluchu tego fioletowego ozalidu. Nie poddalem sie jednak. Acid wymaga wspomagania. Otworzylem nowozelandzkie Savignon Blanc, mlode, ale szlachetne w smaku. Troche za bardzo fruit, ktory pewnie po latach zamienil by sie w cos szlachetniejszego :D Procz Pacyfic state,Plan 9, Lopez i Spanish Ice
wszystko zaczyna byc zajebiste po drugiej lampce. Eureka!:D Urocza lekcja historii, refleksji i wspomnien. Tak postanowilem przelamac moj writer block, jak widac calkiem z suksesem, kawal papieru zapisany bzdurami, ale udalo mi sie odnalezc entuzjazm do napisania o prawdziwym powodzie tego wpisu. Chyba powinienem powiedziec - powodach :D

Od tego sie zaczelo. To bylo juz dawno bo na poczatku wrzesnia.oderwalo mnie od instrumentow szarpanych i dmuchanych, analogowego instrumentarium. To bylo takie przebudzenie. Jak pierwiosnek. Chi,chi. Przebija pokrywe sniegowa! :D jeszcze go nie widac lecz czujemy. Przesilenie. Przemiane. Buachachacha. Przychodzi slonce i te krokusy fioleca wokol! Dokladnie tak bylo z Walls. Kojarzylo mi sie to z moimi ulubionymi sausages z niczym wiecej a tu taka niespodzianka i do tego LP (Kompakt 26 Sep 2011)


To juz nie jest ten chropawy acid, jezeli to wogole acid. Nie specjalnie chce mi sie oddawac zastatnawianiem nad zrodlami tej muzyki. Art Of Noise - Orbital - 808 State - Future Sound of London. AofN widzialem ostatnio w BBC Breakfast. Nawet ja jestem za stary na sluchanie AofN. Nie zamierzam odmawiac im szacunku. Brytyjczycy szczyca sie swoja historia muzyki elektronicznej i na ich miejscu pewnie robil bym to samo.

Zeby nie popadac w martylologie i sentymentalizm nadmiernie. Nim zdazylem sie zaglebic w oldschoolowa elektronike i pograzyc w sentymentach, plyta oferuje nam znakomita porcje rozrywki wlacznie z refleksjami, jak to bylo widac powyzej na temat historii muzyki. Otrzymalem ponizszy album.



Ziomale z Edi'ego rzucili. Oni juz mowia na to Nu Disco, ja ciagle uzywam okreslenia Deep House. To jeden chuj, tylko nazwy inne. Prawdziwy groove jest, kurwa, tylko jeden! :D Upraszczam, upraszczam! Heavy Fall Of Rain - Outside. Sunporch - Inside

No comments:

Post a Comment